Każdy z nas tak ma. Raz ta wena jest i piszemy post za postem, lecz bywają i takie dni, że nic Ci się po prostu nie chce. I teraz następuje obrót akcji o 180 ° W momencie, gdy leżałam jak struta bez weny - myśląc o czym, by tu napisać (bo dziś nie pora na podpaski- do tego też trzeba mieć chęci 😉) Ona nagle przyszła... Przyszła i raczej zaczynam się jej bać 😂😂😂 "Nie chce mi się pisać wierszy , jestem dziś do dupy- nikt mi nie chce zrobić kawy, ani podać zupy... Ciągle męczysz mnie kobieto, by pisać i tworzyć- daj spokoju mi świetego, daj mi się położyć" I chyba w tym problem ⬆️⬆️⬆️ Tak! Zdecydowanie to mnie boli. P.s Co dziś na obiad, bo jedyne co do tej pory wymyśliłam to frytki 😱😱😱 POZDRAWIAM