Przejdź do głównej zawartości

Hydrolat oczarowy jako tonik

Dziś pora na opis jednego z czterech produktów, które dostałam
od Nature Queen i akcji #Lustereczka.
Hydrolat z oczarem wirginijskim używam jako tonik codziennie rano i wieczorem.
Buteleczka jest szklana i zawiera atomizer,
co jest plusem tego produktu.
Działa ściągająco, antybakteryjnie i odświeżająco, a także łagodząco
Zmniejsza produkcję sebum, wspomaga walkę z wolnymi rodnikami i odmładza cerę.
Lubię ten produkt, ponieważ jest odpowiedni dla każdej cery, nawet dla tej wrażliwej i naczynkowej. Pojemność 100 ml , ale
dzięki atomizerowi jest bardzo wydajny, więc się opłaca wydać te 19.99 
Zapach jest bardzo delikatny.
Hydrolat oczarowy można wykorzystać również jako płyn do przygotowania maseczki z glinki, którą również dostałam od Nature Queen.

Skład:
Hamamelis Virginiana Leaf Water

POLECAM do codziennej pielęgnacji.

⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️
naturequeen.co/sklep/hydrolat-z-oczaru-wirginijskiego/


Komentarze

  1. Uwielbiam hydrolat różany i chętnie skuszę się na jakiś inny :) Prosty skład, który z pewnością nie uczula. Tylko brać, zwłaszcza za taką cenę.

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością się za nim rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tym toniku ale bardzo mnie zaciekawił i muszę mu się blizej poznać

    OdpowiedzUsuń
  4. od dawna chcę wypróbować jakiś hydrolat ale zawsze o tym zapominam, muszę w końcu kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam dawno temu jakiś hydrolat, ale nie podobał mi się jego zapach i już się więcej nie skusiłam ;) Tego nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Często zastępuję tonik hydrolatami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bardzo ciekawa jakby ten hydrolat na mnie zadziałał :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja obecnie stosuję hydrolat lipowy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam wszelkie hydrolaty. Szczególnie dodaję je do rozrabiania maseczek z glinki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam kiedyś z innej firmy, mile wspominam

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam hydrolaty, ale o tym nie słyszałam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam za zapachem oczaru.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

TakeShop.pl na lato 🌞🌞🌞

Ostatnio było mnie tu mało. Może to wina pogody i letniego przesilenia,  a może po prostu się już wypaliłam ...🤔 Niedawno odkryłam fajny internetowy sklep TakeShop.pl ⬇️ https://takeshop.pl/ Ciuszki śliczne, a ceny nie powalają na kolana z drastyczności. 😉 Rozmiarówka też dość bogata. POLECAM się zarejestrować, by czerpać zyski ze zniżek ⬇️ https://takeshop.pl/register/1c42d818b70e4c30a59be351204a5410 Korzystając z lata 🌞 przygotowałam  kilka letnich propozycji, damskich kombinezonów. W tym roku polubiłam kombinezony  i jakoś się do nich przekonałam, bo przyznam, że wcześniej było ciężko.  Mam już dwa😊                               63zł                                                          75 zł        ...

Sukienka na niedzielę 😉

Dziś chciałabym przedstawić Wam mój najnowszy nabytek czyli modną sukienkę z motywem polnych kwiatów-  z kopertowym dekoltem na zakładkę. To kiecka w której talia jest idealnie zaznaczona, a poniżej mamy rozkloszowanie i dół z surowym cięciem. Rękawy krótkie. Krój mocno dopasowany. Dostępna w kolorze czarnym. Materiał elastyczny. Jest dość przewiewna. Wygodna i dobrze uszyta, a przy tym nie kosztowała miliony monet. Zoio.pl 29.99 ❤ Idealna zarówno do szpilek, jak i japonek. Prezentuje się nawet, nawet cooo 🤔

Matka, a blogerka ...

Matka blogerka jak to jest... Bloga prowadzę od ponad roku, wcześniej, bo jakieś 3 lata wstecz założyłam fanpage Eveline Raspberry testuje, więc jako tako byłam już blogerką, ale taką facebookową bardziej. Od początku dzieci bacznie śledzą to co robię i przyznam szczerze, że to lubią. Z zaciekawieniem przeglądają paczki z produktami do recenzji i cieszą się, gdy znajdą tam coś dla siebie. Zawsze jest podekscytowanie i pytanie : - Mamo, a co jest w środku? - Coś dla nas? Blog nie jest najważniejszy- wiadomo, i oni to wiedzą. Mam czas zarówno dla dzieci jak i dla swojej pasji. Najważniejsze, by umieć to wszystko ze sobą łączyć tak, by dzieciaczki tego nie odczuwały. Kiedyś ich podsłuchałam i śmiać mi się chciało, ponieważ akurat na ten temat rozmawiali. - Ja to lubię, że mama jest tą blogerką, wiesz? - No, ja też lubię. - No, ale, gdyby mama nie była tą blogerką to pewnie byśmy nawet nie wiedzieli, że jest coś takiego jak gumowe cukierki. Czyli jak widać moje dzieci...