Ostatnio wraz z rodzinką odwiedziliśmy Wrocław . Jazda pociągiem, potem tramwaj- młody miał frajdę. Było fajnie, lecz trochę męcząco, gdyż w zoo spędziliśmy z pół dnia. Małpy, pawiany, lwy, tygrysy- nas najbardziej interesowało jednak oceanarium. Pięknie tam. Dużo rybek, płaszczek, żółw morski, rekiny itp. Na zewnątrz bawiące się piłką foki. Afrykarium i Antarktydę też zaliczyliśmy. W między czasie udaliśmy się na rejs statkiem po Odrze i tu zaczęły się schody 😂😂😂 Schody dosłownie, gdyż tak z nich pierdyknęłam, że od razu 2 kapitanów przebiegło sprawdzić czy nic mi nie jest. Na szczęście dotarłam do Wc w miarę cała- nie licząc oczywiście siniaków i obić, ale zwiedzanie wrocławskiego soru się na szczęście nie udało. 😉 Po powrocie z toalety najlepszy był mój mąż. Ze stoickim spokojem zapytał : - To Ty się tam zj*bałaś ? 😂 Rejs trwał godzinę. Potem spowrotem wróciliśmy do zoo. Warto raz na jakiś czas wybrać się tam z dziećmi. O zwiedzaniu galerii napiszę t